Tryptyk o Miłości

Tryptyk o Miłości

ZAWSZE CHODZI O MIŁOŚĆ!

Żadna nowość?

Ja też niby WIEDZIAŁAM, ale POCZUŁAM to dopiero z piątku na sobotę, kiedy siedziałam na SOR-ze jednego z bydgoskich szpitali. Uprzedzę pytania: ze mną wszystko w porządku. Po prostu czekałam tam na kogoś.

Nie bałam się, bo nie było czego. Trzy siostry (bynajmniej nie od Czechowa) – Intuicja, Świadomość i Wiedza – wyszeptały, że badania wykonuje się dla pewności. Nie miałam powodu, żeby im nie wierzyć. Osoba, na którą czekałam, nie wiedziała, że tam jestem. Całą noc. Ja myślałam, że wiem, po co tam jestem, ale ostatecznie okazało się, że to WIEDZENIE było tylko powierzchowną warstwą. Taki żarcik od Wszechświata.

No i tam, w tej poczekalni, tej nocy… miałam proces. O Miłości. Niczym lustro lub defibrylator zadziałało na mnie to, co ostatnio polecałam ? Ale o tym na końcu. Będzie długo, chociaż to sztuka w 3 skrótach.

TRYPTYK O MIŁOŚCI

Trzy łabędzie – symbol Miłości

Chyba jeszcze ani razu nie ucieszyłam się, kiedy „odkryłam”, że mam coś do przepracowania. Moja dusza na pewno jest zawiedziona, bo przecież przyszłam tu, żeby sobie przypominać, więc skoro coś odkrywam, to mogłabym skakać z radości jak na trampolinie, prawda? Może i bym zaczęła, ale nie mam trampoliny ;p Jednak do tej pory było po prostu tak, że siadałam na 4 literach z pytaniem 3-latka „Dlaczego?”. Wiadomo, że podszytym pretensją i żalem.

Część pierwsza: LĘK PRZED BLISKOŚCIĄ.

Tak, odczuwam.

Test wyszedł „pozytywny”. Dużo „objawów” zgodnych. Nie będę się rozpisywała: jak, dlaczego, dzięki komu do tego doszłam. Nie mam na to siły i też nie potrzebuję publicznie tego roztrząsać. Na potrzeby tej sztuki po prostu przyjmij, że TO odczuwam. A jak ciekawi Cię, co stoi (raczej zasadne byłoby napisać: LEŻY) za LPB, to zapytaj Wujka Google.

Narzędzie, które wybrałam, chwilowo jest dla mnie niedostępne. Dlatego rozglądałam się za jakąś sensowną publikacją. I wypożyczyłam wreszcie „Niekochalni” Andrzeja Gryżewskiego i Sylwii Sitkowskiej. Świetna książka – merytoryczna, a jednocześnie napisana lekko i z humorem (całe szczęście!). Wachlarz przypadków z gabinetu, z wyjaśnieniem oczywiście. Plus informacje o STYLACH PRZYWIĄZANIA. Akurat miałam to na tapecie tydzień wcześniej i jak się domyślasz… z odkryć nie była Pani zadowolona

Meritum: wiedza przyszła do mnie PRZED wizytą w szpitalu.

Część druga: RADYKALNE WYBACZANIE.

Książka roku w moim rankingu. A może nawet książka życia!

Podchodziłam do niej chyba od kwietnia 2021. Jak pies do jeża. Dopiero za 3 razem (coś tych 3 dzisiaj dużo, nie? A to jeszcze nie wszystkie) byłam GOTOWA, żeby zgłębić treść. Już pierwszy rozdział burzy iluzję, którą sami sobie tworzymy. Wydaje nam się, że trudne sytuacje w relacjach są DOKŁADNIE trudnością z tą konkretną osobą. 1:1.

Przykład: Wyobraź sobie, że jesteś kobietą. Miałaś iluś partnerów (liczba nie ma znaczenia). Większość związków z nimi kończyła się aferą (pomińmy powody). On odchodził. Ty czułaś się zraniona, zdradzona (czasem tylko w przenośni, bo przecież miało być jak w bajce, a czasem niestety dosłownie) i  zdezorientowana. Cierpiałaś. Wku*wiałaś się. Złorzeczyłaś. Głębokość upadku Twojego poczucia własnej wartości była wprost proporcjonalna do gwałtowności, z jaką to się działo. Dobra, wystarczy chyba… czujesz sytuację? Byłaś OFIARĄ. Kto by się przejmował tym, że schemat się powtarza, a Ty po prostu tego nie widzisz? Ja nie widziałam (do czasu). Nieważne.

Ważne jest to, że COŚ SIĘ PRZYTRAFIAŁO i byłaś przekonana, że trafiasz na popapranych facetów. Na potrzeby tej sztuki pomijam wyjaśnienia dotyczące DOSTRZEGANIA schematów i dalszego działania.

Metoda RADYKALNEGO WYBACZANIA zakłada, że każda kolejna sytuacja, która ma miejsce w życiu (a już w ogóle, jeśli się powtarza), jest … (werble) … szansą na UZDROWIENIE danej RANY… (tadam!)… INNEJ rany, która powstała wskutek INNEJ sytuacji, z INNĄ osobą, w INNYM czasie. Ja wierzę, że nawet w INNYM pokoleniu, ale nie wiem, co na to Colin Tipping, bo książki jeszcze nie skończyłam. A podstawą tego założenia jest przekonanie, że wszystko, co się dzieje, jest dokładnie takie, jak miało być – właściwe.

Czyli (wracam do przykładu): każdy kolejny facet, który dawał Ci popalić, był nawet nie po to, żebyś ZOBACZYŁA SCHEMAT, ale żebyś WYBACZYŁA na głębokim poziomie, co UZDROWIŁOBY TWOJĄ PIERWOTNĄ RANĘ. No jakie to jest fantastyczne! Każdy kolejny gość był prezentem. Tylko że Ty … nie widziałaś/ znałaś wartości tego prezentu. Nie przejmuj się – ja też nie widziałam.

I to nie była sytuacja 1:1, między Tobą a daną osobą, a głębsza warstwa.

Zachwycił mnie ten pierwszy rozdział, więc ja, Wizjonerka Entuzjastka, stałam się orędowniczką RW w rozmowach prywatnych. Głębokich – wiadomo. I teraz najlepsze!

Trudna sytuacja w relacji zdarzyła mi się tydzień temu. Oczywiście, że się jej nie spodziewałam, więc też nie od razu zobaczyłam, że właśnie w życiu objawiła się idealna okazja do zastosowania RADYKALNEGO WYBACZANIA. I w sumie skłaniam się ku stwierdzeniu, że to była szansa dla tamtej osoby, nie dla mnie. Dla mnie to był test, czy ZAUWAŻĘ okazję. A w nagrodę za to, że zauważyłam, dostałam swoją szansę właśnie w ten weekend 😀

Meritum: jeśli coś Ci się przydarza (szczególnie po raz kolejny), to spójrz na to przez pryzmat RADYKALNEGO WYBACZANIA. Zobacz, czy ta sytuacja odzwierciedla ranę, która powstała w Tobie dawno temu, w innej sytuacji, z inną osobą.

Część trzecia: PORZĄDKI MIŁOŚCI.

Ustawienia systemowe metodą Berta Hellingera. Wspaniałe narzędzie, dzięki któremu wszystkie osoby w łańcuchu miłości wracają na właściwe dla siebie miejsce. Podstawą pracy jest pole energetyczne. Na temat US nie ma badań naukowych, dlatego część psychologów po prostu tego nie uznaje.

Korzystałam z ustawień. Działają. Polecam! Dla CZUJĄCYCH. Tyle mam do powiedzenia w temacie ?

Te porządki miłości wołają mnie od jakiegoś czasu. Jeden temat już tak wybija, że… no muszę, bo się uduszę! Może jeszcze w tym roku.

W każdym razie ważny dla tej sztuki jest fakt, że … w ustawieniach systemowych przewija się wątek PRZERWANEGO PIERWOTNEGO RUCHU MIŁOŚCI. Bardzo klarownie napisał o tym Wojciech Jarczewski:

Mechanizm wygląda tak:

Dziecko rodzi się z pierwotnym ruchem miłości: wyciąga rączki do mamy, lgnie do niej, szuka serca i piersi.

To naturalny, pierwotny ruch miłości do mamy.

Z różnych powodów może on zostać zablokowany.

Kiedy matki nie ma przez pewien czas przy dziecku po porodzie, dziecko jest w inkubatorze, dziecko choruje i zostaje samo w szpitalu.

Dziecko krzyczy, płacze chce do mamy, szuka jej. Mamy jednak nie ma, przez kilka, kilkanaście minut, kilka godzin lub dni.

To, co wtedy może się wydarzyć, to nieświadoma, podjęta na głębokim poziomie decyzja dziecka: „To mi sprawia zbyt duży ból, rezygnuję z tego.”

Dziecko zamiera i wycofuje się z tego ruchu.

Jakie to może mieć konsekwencje w późniejszym życiu?

Wszystko to, co reprezentuje nam mama, czyli:

Sukces,

Partner/partnerka,

Grupy,

Praca,

Zabawa,

Włącza nam ten pierwotny ruch a jednocześnie kiedy zbliżamy się np: do sukcesu w życiu, do partnera… zaczynamy się wycofywać.

Bliska relacja, zaczyna nam przypominać tą pierwotną traumę i tak samo jak noworodek, wycofujemy się. Bliskość z sukcesem, z partnerem jest zbyt trudna bo przypomina ten pierwotny ból. Wycofujemy się wtedy.

Przerwany pierwotny ruch miłości ma bardzo poważne konsekwencje i może sabotować wiele ważnych rzeczy w naszym życiu.

Jakże pięknie wiąże się to z LPB!

Już się dowiedziałam, w którym momencie nastąpiło przerwanie pierwotnego ruchu miłości w moim przypadku. Cholernie bardzo ku*wa szybko!

Meritum: system rodzinny ma swój porządek. Również pod względem przepływu miłości. Jeśli coś go zakłóci, np. następuje parentyfikacja, ktoś zostanie pominięty/ zapomniany/ wykluczony itd., to trzeba po prostu go przywrócić.

ŁĄCZYMY KROPKI

Kiedy leżałam na tym SOR-ze jak bezdomny.

Kiedy osoba na którą czekałam, nie wiedziała, że na nią czekam. Całą noc.

Kiedy myślałam o tej sytuacji, która właśnie się wydarzała – że TO MIAŁAM BYĆ AKURAT JA.

Kiedy zapytałam: dlaczego? Ale z ciekawości, a nie z pretensją i żalem.

Kiedy zobaczyłam, że ta osoba i ta sytuacja są odpowiedzią na pytanie, które zadałam sobie kilka godzin wcześniej.

Kiedy dotarło do mnie, że działa ZASADA LUSTRA (i mogę użyć RW, żeby uzdrowić ranę)…

łzy grzały moje policzki przez dobry kwadrans.

POCZUŁAM, ŻE CHODZI O MIŁOŚĆ!

Że ta osoba też odczuwa LĘK PRZED BLISKOŚCIĄ. Bo jest poraniona. Stąd takie a nie inne zachowanie w życiu. I późniejsze konsekwencje.

Że w pewien sposób, dzięki wiedzy o RADYKALNYM WYBACZANIU, podejmuję próbę naprawienia relacji między nami oraz

Że daję jej to, czego nie dostawała od osób, od których powinna była dostać – czas i obecność. Że w pewien sposób miłość, to mi powiedziała później mądra kobieta, która jest na kursie ustawień ;*

Że daję SOBIE okazję do uleczenia rany i wyjścia ze schematu, w którym za długo tkwiłam.

Że właśnie w pewien sposób, za USTAWIENIAMI SYSTEMOWYMI, przywracam porządek miłości i odblokowuję przepływ.

Że jest czymś niewiarygodnym, a nawet kosmicznym, jak działa ten Wszechświat i że wszystko dzieje się w zgodzie z cyklem Księżyca!

TU I TERAZ

Publikuję ten tekst o 23:54, w kulminację Nowiu, który jest o przeszłych relacjach ? Dziś również zaczyna się nowy rok numerologiczny. Z tej okazji weszłam do wody w intencji Miłości – dla Ciebie, dla mnie, dla nas wszystkich. W intencji Miłości w działaniu i działania w Miłości.

I wiesz co?

Miałam towarzystwo w wodzie… 3 łabędzie!

Może wiesz, a może nie…

Łabędź prezentuje wdzięk i piękno na wielu poziomach. Kojarzy się z muzyką, poezją i przede wszystkim miłością. W mitologii rzymskiej łabędź był poświęcony Wenus, bogini miłości. W tradycji celtyckiej reprezentuje duszę, najważniejszą wieczną esencję. Pojawia się również jako symbol przemijania. Wraz z połączeniem symbolicznej mocy wody, jest uważany za totem nieustannej zmiany. W Indiach natomiast stworzenie to odpowiada za harmonię.

Łabędź jako duchowe zwierzę symbolizuje jedność umysłu i ciała. Jego mądrość obejmuje przebudzenie wewnętrznej mocy, równowagi, niewinności, zaangażowania, poczucia własnej wartości i zrozumienia. Posiada on wiele znaczeń, jest również wyrazem prawdziwej miłości.

Piękniejszej magii nie mogłam sobie wymarzyć!

Życzę Ci CZUCIA MIŁOŚCI każdego dnia!

Jeśli chcesz się ze mną podzielić refleksją, wyślij wiadomość na adres: kontakt@malgorzatasiemianowska.pl