Opowiadanie terapeutyczne: Energię uwalnia głowa.

Opowiadanie terapeutyczne: Energię uwalnia głowa.

Sprzątała nerwowo mieszkanie po kolejnych nieudanych świętach, które zamiast uradowania przyniosły największą w historii rodziny kłótnię. Ale co było zrobić, jeśli siostra męża przyjechała bez zapowiedzi – zamknąć drzwi przed nosem w taki dzień, czy udawać, że ich nie ma? Rodzice wychowali ją w duchu miłości do bliźniego, jakże więc miała nie wpuścić szwagierki? Niemniej czuła się zraniona niesprawiedliwymi oskarżeniami, więc rzucone jej w twarz słowa, a przede wszystkim brak reakcji ze strony męża, wywołały w Dianie negatywne myśli.

Kiedy ścierała kurze, przypadkowo strąciła pudełko z wizytówkami. Niewielkie kartoniki rozsypały się po podłodze. – Świetnie! Muszę pozbierać przestarzałe ścinki papieru, jakbym miała mało zmartwień! A tyle razy prosiłam Jędrzeja, żeby zlikwidował to pudło – pomyślała ze złością.

Zbierając wizytówki zauważyła taką, której w ogóle nie kojarzyła. „Infozdrowie DANOVITAL” – odczytała napis. Na odwrocie znalazła hasło: „Pracując metodą Access Bars, pomagam rozpuścić napięcia emocjonalne”. Zaintrygowana wystukała w laptopie nazwę gabinetu. O dziwo – był w sąsiednim mieście! Poczytała jeszcze o korzyściach, których doznaje się podczas oraz po sesji i … chwyciła za słuchawkę, żeby umówić termin wizyty.

13 kwietnia o godz. 13.00 Diana stanęła przed dębowymi drzwiami do gabinetu „Infozdrowie DANOVITAL”. Wzięła głęboki wdech i przywołała wizerunek swojej Mamy. Robiła tak, kiedy czekało ją ważne wydarzenie i potrzebowała opanować strach. Pierwszy raz miała skorzystać z terapii naturalnej, więc nie wiedziała, co ją czeka.

Nacisnęła na klamkę, drzwi się otworzyły, więc weszła do gabinetu, w którym panował półmrok. Przestrzeń wypełniał zapach bergamotki. Rozpoznała go bez wahania, albowiem jej ojciec uprawiał tę roślinę w oranżerii. W tym samym momencie, w którym poczuła zapach, uspokoiła się.

Właścicielka, sympatyczna kobieta na oko po 50., ciepło przywitała Dianę.

Napije się Pani? To bardzo ważne, aby przed sesją odpowiednio nawodnić organizm. Wtedy zabieg energetyczny po prostu lepiej zadziała – wyjaśniła Pani Danuta.

Poproszę. Piję ponad 2 litry wody dziennie, ale ciągle mi mało – odpowiedziała nowicjuszka.

Mam możliwość sprawdzenia stanu nawodnienia Pani organizmu analizatorem kwantowym, ale nie polecam robić dwóch zabiegów od razu. Czuję, że i tak jest Pani dość zestresowana – uśmiechnęła się dobrotliwie.

– Tak, to prawda. Nigdy nie korzystałam z tego rodzaju terapii – przyznała Diana.

Czy potrzebuje Pani, żebym po kolei wyjaśniła, w jaki sposób przebiegnie zabieg? – zapytała właścicielka.

– Chyba nie. Wyczytałam w internecie, że Access Bars polega na masażu głowy w 32. punktach, dzięki czemu uwalnia się energia skumulowana w ciele, negatywne przekonania, myśli i emocje, które są z nami od dawien dawna.

Tak, to prawda. Tylko niestety nie mogę dać gwarancji, że już po pierwszym seansie wszystkie blokady w ustąpią. Czas działania i uwalniania negatywnej energii jest bardzo indywidualny i zależy od wielu zmiennych czynników. To, co mogę polecić, to uważne obserwowanie ciała, myśli i emocji bezpośrednio podczas trwania sesji i po niej. Niektórzy Klienci mają efekt już po pierwszym razie, inni potrzebują powtórzyć zabieg – wyjaśniła terapeutka.

Rozumiem, niech zatem będzie to, co ma być. Zacznijmy – Diana uśmiechnęła się.

Dobrze. Proszę się wygodnie ułożyć na łóżku do masażu. Jest to najwygodniejszy sposób pracy, ponieważ sesja będzie trwała 90 minut – Pani nie ścierpnie, a ja cały czas będę miała swobodny dostęp do głowy.

Dobrze. Oddaje się w Pani ręce. Dosłownie i w przenośni – zażartowała młoda kobieta.

Dziękuję za zaufanie. To najważniejsza, obok nastawienia, kwestia. Proszę postarać się zrelaksować.

Kiedy obie zajęły wygodne pozycje, Pani Danuta rozpoczęła zabieg energetyczny. Delikatnie i bezinwazyjnie dotykała punktów na głowie zestresowanej kobiety, powtarzając w myślach tylko sobie znane sekwencje tekstu. Te mantry ułatwiają świadomości drogę -pomagają uwolnienić negatywne przekonania w aspektach dotyczących pieniędzy, kontroli, kreatywności, czasu i przestrzeni, ciała, radości i smutku, seksualności, porozumiewania się, wdzięczności. Bacznie zerkała również na ciało klientki. Na frazę o pieniądzach kobiecie podskoczyło najpierw prawe, później lewe kolano.

Dalsza część zabiegu przebiegła już beztrosko. Diana poddała się wprowadzeniu w stan relaksacji, dzięki czemu wyrównał się jej oddech, a na nią spłynął spokój. Myślami odpłynęła do czasów, kiedy potrafiła asertywnie, ale stanowczo wyrazić swoje poglądy i nie pozwalała wchodzić sobie na głowę, a tym bardziej – psuć rodzinnej atmosfery świąt. Leżąc na kolanach kobiety, która była nieco młodsza od jej Mamy, Diana poczuła się bezpieczna. Wraz z tym uczuciem przypłynęło do niej przekonanie, że ostatni raz pozwoliła komukolwiek na takie traktowanie w jej własnym domu. Postanowiła, że jeszcze tego samego dnia zadzwoni do szwagierki i poprosi ją, aby następnym razem dostosowała się do obyczajów panujących w domu, który Diana i Jędrzej stworzyli godzinami rozmów i na mocnym fundamencie miłości. Kiedy tylko złapała tę myśl, poczuła, że po jej policzku spływają łzy.

Danuta uśmiechnęła się, widząc u Diany wzruszenie, bowiem miała pewność, że zabieg, który wykonuje już zaczął działać.