Wyświechtany frazes? Kiedyś bez wahania odpowiedziałabym: „TAK”. Dziś z całą mocą twierdzę: „NIE! To prawda!”. Kiedy działamy z kimś, w imię wyższego dobra, a nie tylko dla własnego interesu, dajemy wartość i zyskujemy więcej. W biznesie i poza nim.
Cel: misja.
Czy znacie jakieś złote myśli, które zachęcają do pracy indywidualnej – samodzielnego zdobywania szczytu kariery, radzenia sobie ze wszystkim w pojedynkę i stawiania jednostki ponad grupę? No właśnie – mnie też w pamięci i internecie trudno było je odnaleźć. Bez problemu natomiast wyszukałam mądre cytaty o współpracy:
Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą: każdy stanowi ułamek kontynentu, część lądu. Ernest Hemingway
Ludzie pracujący razem jako jedna grupa potrafią dokonać rzeczy, których osiągnięcie nie śniło się nikomu z osobna. Franklin Delano Roosevelt
Połączenie sił to początek, pozostanie razem to postęp, wspólna praca to sukces.” Henry Ford.
Praca zespołowa to paliwo, które pozwala zwykłym ludziom na osiąganie niezwykłych rezultatów.” Andrew Carnegie.
Wspomnieni mężczyźni żyli na przełomie XIX i XX w. Dzięki swojej działalności zapisali się na kartach historii i w świadomości społecznej. Każdy z nich pracował dla dobra ogółu: Roosevelt był prezydentem Stanów Zjednoczonych przez cztery kadencje, Carnegie amerykańskim przemysłowcem, który powołał do życia wiele instytucji o istotnym znaczeniu dla kultury i nauki, Ford zrewolucjonizował system produkcji aut, a Hemingway dokumentował zmiany społeczne jako dziennikarz i pisarz. Mniemam, że mieli osobistą motywację i ambicję, co nie zmienia faktu, że przyczynili się do poprawy jakości życia milionów ludzi, więc zakładam, że realizowali jakąś misję.
To dobro ogółu, zwane misją, przeznaczeniem czy wyższą ideą okazuje się być fundamentem, na którym warto budować wartościową współpracę.
Wielokrotnie w rozmowach z mądrymi, doświadczonymi osobami, które dłużej współpracują z ludźmi – w biznesie i poza nim – padało stwierdzenie, że stabilniejszy, bardziej wartościowy i notabene bardziej dochodowy biznes powstaje, kiedy ma miejsce współpraca. Ale nie tylko i wyłącznie dla korzyści finansowych, a właśnie w imię wyższego celu. Pieniądze zaś robi się „przy okazji”.
W tamtym okresie trudno było mi w to wierzyć, ponieważ mentalnie tkwiłam w takim przekonaniu, że MUSZĘ skupić się na zarabianiu pieniędzy, bo nikt nie da mi nic za darmo. A żyć trzeba. Podejście „najpierw obowiązki, potem przyjemności”, tudzież „najpierw pieniądze, potem dobre uczynki” okazuje się być typowe dla ludzi skrępowanych przez strach o zapewnienie bytu, o niskich wibracjach i widzących przede wszystkim korzyści materialne, a nie drugiego człowieka.
Ugruntowało się we mnie tak mocno wskutek wieloletniej pracy w męskim, a niekiedy nawet samczym środowisku. To podejście było jak najbardziej racjonalne. Wtedy nawet uważałam, że słuszne, ale koniec końców – niezgodne z moją prawdziwą naturą. W pewnym momencie zauważyłam, że taki punkt widzenia coraz bardziej mnie uwiera i budzi mój sprzeciw. Jednak, pomimo stanowczej manifestacji i wyczuwania pod skórą, że mam rację, nie umiałam w żaden sposób zmienić myślenia osób, które działały przede wszystkim dla zysku.
Na szczęście zaczęłam obracać się w towarzystwie kobiet, co zdecydowanie wpłynęło na zmianę mojego postrzegania, myślenia i działania.
Misja: relacje.
Bo to właśnie kobiety swoim działaniem pokazują, że współpraca oparta na wartościach: szacunku, zaufaniu i trosce o drugiego człowieka, jest możliwa. I oczywiście – zdarzają się kobiety, które dbają wyłącznie o korzyści materialne oraz mężczyźni, którzy dbają o relacje i wartościową współpracę. Jednak są to wyjątki, potwierdzające regułę.
Mam przekonanie, że kobietom ze względu na ich naturalną rolę opiekunki „domowego ogniska”, czyli strażniczki relacji, łatwiej jest budować biznes w imię wyższego dobra, dzięki czemu słowo „współpraca” nabiera głębszego sensu. Taki działaniem wznoszą współpracę, a co za tym idzie – biznes, na zupełnie inny (wyższy) poziom. Dzięki podejmowanym inicjatywom łączą nie tylko kobiety z kobietami i nie tylko w biznesie, ale przede wszystkim wartościowych ludzi, którzy chcą razem czynić dobro.
Spośród osób, które znam ze środowiska bydgoskiego, prawdziwą lokomotywą inicjowania współpracy jest Justyna Chmiel, właścicielka szkoły rodzenia, certyfikowana doula i nauczycielka chustonoszenia. Ponieważ jestem pod wrażeniem ilości projektów, które bezinteresownie realizuje dla kobiet, zapytałam ją o to jak i dlaczego to robi. – Inicjowanie kontaktów, działań i współpracy dzieje się u mnie naturalnie, ponieważ wypływa z połączenia cech mojej osobowości oraz świadomości siebie i własnych kompetencji. Dla swoich klientek chcę jak najlepiej, dlatego jeżeli widzę, że są obszary, w których nie jestem w stanie pomóc kobiecie, to odsyłam ją do specjalistów w danej dziedzinie, aby otrzymała fachową pomoc, a dzięki temu czuła się zaopiekowana. Bardzo ważne dla mnie jest poczucie bezpieczeństwa moich klientek, koleżanek i mój własny komfort, dlatego polecam tylko te osoby, które wiem, że są wartościowymi ludźmi i co sobą reprezentują, które znam, z których usług sama korzystałam, dzięki czemu mam pewność, że polecam po prostu kompetentne osoby. Według tego samego klucza dobieram ludzi do współpracy, do tworzenia i realizowania projektów. Wierzę, że wraca do nas to, co dajemy. I jeśli daję komuś wartość, czyniąc dobro, to właśnie to ja sama również otrzymam, np. w formie polecenia.
Konsekwencją tego sposobu myślenia są „DouLove rozmowy”. To bezpłatny projekt online, którego celem jest wsparcie kobiet w ciąży, poprzez rozmowy ze specjalistami na istotne dla przyszłych mam tematy. Wiem, że współpraca oparta na wartościach działa, ponieważ sama doświadczam dobra i wdzięczności, które do mnie wraca, np. w formie poleceń czy dobrego słowa. Jest to bardzo miłe, budujące i dzięki temu tworzą się naprawdę fajne relacje – podkreśla Justyna.
Po co warto podejmować współpracę?
W drugą stronę jest podobnie – dzięki nawiązywaniu relacji (również w biznesie), tworzymy sieć kontaktów, która wielokrotnie przeradza się w wartościowe i owocne działanie. Współpraca daje wiele korzyści:
- poszerza horyzonty myślowe
- pozwala spojrzeć na dany temat z innych perspektyw
- wzbogaca doświadczenie
- rozwija kompetencje miękkie
- pobudza kreatywność
- uczy kompromisu
- motywuje do działania, a nie rywalizacji
- umacnia więzi
- pomaga poznawać nowych ludzi
- otwiera nowe możliwości
- daje radość, satysfakcję i nierzadko pieniądze.
Potwierdza to Tomasz Gordon, trener biznesu, autor bestselleru „Nowa psychologia zarządzania”: Centralną siłą i zarazem najcenniejszym rezultatem współpracy biznesowej jest efekt synergii. W pojedynkę możemy zazwyczaj mniej. Generowanie pomysłów, delegowanie uprawnień na kanwie zbadanych kompetencji, ułożenie zespołów według dominujących ról – tego nie da się zrobić samodzielnie. Mamy pewne talenty oraz przestrzenie niezasobne. Do uzupełnienia tych niezasobnych cech potrzebujemy partycypacji. Warto do niej podchodzić utylitarnie, tj. mieć optykę celu (dobrego dla nas i naszego projektu). Niekoniecznie biznesy robione z ludźmi podobnymi do nas, których lubimy okazują się sukcesem. Zazwyczaj sukces przyciągają przeciwstawne, uzupełniające się kompetencje, a nie mimikra (podobieństwa).
O czym pamiętać, podejmując współpracę?
Wchodź we współpracę biznesową by zdobywać doświadczenie, nową optykę, ale nie rób tego naiwnie – zabezpiecz się umowami, użytecznym dystansem, bilansem zysków i strat, bo ludzie niekoniecznie miewają pozytywne intencje. Szukaj współpracowników z talentami, których nie posiadasz, angażuj ich, nagradzaj i deleguj uprawnienia. Jednocześnie, będąc szefem lub właścicielem firmy pamiętaj: współpraca współpracą, ale psychologia i praktyka biznesowa wskazują, że decyzje, szczególnie w czasach kryzysowych, są najbardziej trafne wówczas, gdy są jednoosobowe, a nie kolegialne. Zbiorowość jest idealna do generowania pomysłów (np. Design Thinking), jednak najtrafniejsze decyzje podejmuje sam szef! – radzi Tomasz Gordon.
Bardzo ważne jest, aby zachować równowagę pomiędzy chęcią pomocy i nawiązywaniem współpracy a własnym komfortem, ponieważ wtedy nasze inicjatywy i działanie mają największe szanse na powodzenie.
Jakie Ty masz doświadczenia wynikające z podejmowania współpracy?
Tomasz Gordon – trener biznesu, autor bestselleru „Nowa psychologia zarządzania”, ekspert testu osobowości zawodowej Master Person Analysis.
Profil Tomasz Gordon- Trener Biznesu
Justyna Chmiel – właścicielka szkoły rodzenia „Akademia z Brzuszkiem”, certyfikowana doula i nauczycielka chustonoszenia. Wspiera kobiety w okresie okołoporodowym, otulając Rodzące i ich Partnerów peleryną bezpieczeństwa.
Strona www Pani Doula