Boska droga do pisania

Boska droga do pisania

Pisanie to moja droga do samorealizacji. Droga do gwiazd szczęścia.

Droga, której bardzo długo szukałam, choć nieświadomie od bardzo dawna nią podążałam.

Pierwsze jej odcinki były jak wiejska gruntówka – wyboiste lub piaszczyste, oświetlone tylko blaskiem słońca lub księżyca.

Pisałam wtedy pamiętniki –  wzmianki z wydarzeń dnia bieżącego, okraszone emocjami i spostrzeżeniami młodej dziewczyny. Pisałam również wiersze rymowane – o wszystkim i o niczym, czasem bez ładu i składu, byle by rym pasował.

Kolejne były jak leśny dukt – wyraźnie oddzielające poszczególne etapy mojego życia, z omszonymi krańcami, oświetlone słońcem lub księżycem, ale tylko w pasie drogi.

Pisałam wtedy artykuły do lokalnej prasy – zarówno relacje z wydarzeń kulturalnych, sprawozdania z prac lokalnego samorządu, jak i reportaże o ludzkich problemach. Spróbowałam wierszy białych, a w rymowane tchnęłam trochę sensu.

Późniejsze były jak nadmorska promenada – miarowe, z rzadka, choć regularnie oświetlone, po których spacerując, można spotkać przyjaciół.

Pisałam wtedy sprawozdania z zebrań bractwa kurkowego, relacje z zawodów strzeleckich i innych uroczystości, które miały miejsce w naszym ruchu. Umieszczałam je w protokołach, kronikach i na stronach internetowych. Wiersze, za sprawą gwałtownego uczucia, stały się bardziej refleksyjne i śmiałe.

Niedawne były jak droga jednokierunkowa – asfaltowa, dobrze oświetlona trasa, na której nie można zawrócić, a jeśli w którymś momencie przegapi się konkretny zjazd, straci się dużo czasu, zanim uda się do niego wrócić.

Pisałam w ruchu brackim teksty z własnymi refleksjami, zaczęłam bawić się formą, przypominając sobie z zajęć na studiach różne gatunki dziennikarskie. Zapragnęłam dokumentować życie kurków na skalę krajową i nie tylko w postaci tekstów na strony internetowe – zamarzyła mi się książka. Zbieram więc materiał. Wiersze, za sprawą głębokiego uczucia, stały się przeważnie refleksyjne, często doprawione alegorią.

Obecnie wjechałam na trasę ekspresową – szeroką, świetnie zaprojektowaną i tak samo oświetloną, po której poruszają się tylko wybrane jednostki. To droga dla świadomych i odważnych twórców.

Założyłam działalność gospodarczą pn. „Fabryka Treści”, w ramach której tworzę treści na strony internetowe, blogi, piszę teksty użytkowe, sponsorowane, dziennikarskie, opracowuję zawartości publikacji książkowych itp.

Samodzielnie stworzyłam portal www.pozaprotokolem.pl, na łamach którego dzielę się doświadczeniem w prowadzeniu sekretariatu stowarzyszenia i prezentuję ciekawe inicjatywy bractw kurkowych z całej Polski. Uczestniczę w warsztatach kreatywnego pisania, dzięki którym zgłębiam teoretyczne i praktyczne tajniki rzemiosła pisarskiego. Nauka w twórczym towarzystwie jest bardzo inspirująca.

Pracuję nad cyklem opowiadań, których bohaterka dzięki pisaniu pamiętnika i intrakomunikacji, odkrywa swoją tożsamość i sens życia. Może w przyszłości będzie z tego książka?

Nadal piszę wiersze, głównie białe i dedykowane. Głębokie i pełne miłości. Świadomie i często bawię się środkami stylistycznymi. Niesamowitą przyjemność sprawia mi eksperymentowanie.

Moim celem jest mleczna droga – niczym nieograniczona, onieśmielająca i olśniewająca blaskiem galaktyka. Ponoć najjaśniej świeci ona w okolicy gwiazdozbioru Strzelca, w którym to kierunku znajduje się jej centrum. To mój znak zodiaku.

Mam pomysł na treść książki. Zbieram informacje i piszę fragmenty – na razie do szuflady.

Chcę nadal pisać, tworzyć, wymyślać – w różnych formach. Chcę się rozwijać w tym kierunku. Chcę, aby tworzenie treści przyniosło mi stabilizację finansową i pomogło spełniać marzenia, których mam pełną głowę.

Chcę wydać swoje wiersze, by podzielić się pięknymi emocjami.

Chcę inspirować innych do odważnego podążania za swoimi pragnieniami i świadomego pisania drogi własnego szczęścia.